Czy nauczyciele są nam potrzebni?

sierpień 05, 2015
  • Największą lekcją jakiej się nauczyłem w życiu jest to, że wciąż mam się wiele nauczyć.

    Czy rola nauczyciela jest w życiu w ogóle ważna?

    W moim odczuciu powyższa kwestia pozostaje absolutnie bez dyskusji i jakichkolwiek wątpliwości. Tak. Powiem nawet więcej – nie możemy się bez nich obejść. Czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie szkołę bez nauczycieli? Kto i co byłby w stanie przekazać uczniom? Czasem mamy kłopot z pozyskiwaniem nowej wiedzy, jeśli istnieje silne przekonanie, że wszystko już wiemy i znamy, nie potrzebujemy pomocy, wsparcia, a przede wszystkim żadnych rad.

    Dlaczego rola nauczyciela jest tak ważna w życiu każdego człowieka? Przede wszystkim inna osoba widzi nas z zupełnie odmiennej perspektywy. Ma dystans emocjonalny do nas samych i tego co robimy. Jest więc w stanie podzielić się tym z nami i pomóc ujrzeć nasze działania w nowym świetle. Jeszcze bardziej istotne jest to, że nauczycieli znaleźć możemy w osobach, które absolutnie nie wyglądają na życiowych doradców. Czy taką rolę spełnić może znęcający się nad dzieckiem rodzic, uzależniony od alkoholu partner, czy przełożony znieważający swoich pracowników?

    Być może wydać się to może nieco kontrowersyjne, ale ja uważam, że tacy ludzie znakomicie spełniają swoją funkcję na drodze życiowej edukacji. Nam samym trudno jest zauważyć to, co wymaga w nas zmiany. Znacznie łatwiej jest ujrzeć takie rzeczy w drugim człowieku. To, co szczególnie przyciąga naszą uwagę u innych jest tym, co mamy też w sobie i powinniśmy nad tym pracować, o ile tylko chcemy się rozwijać i osiągać w życiu więcej. Jeśli szczególnie drażni nas nie potrafiący słuchać partner, wszechwiedzący i gadatliwy znajomy czy kłamliwa koleżanka, oznacza to, że my także mamy te cechy.

    Ludzie oddziałując na nas w sposób, który postrzegamy najczęściej jako negatywny, potrafią tym samym pokazać nam problem, nad którym powinniśmy się pochylić, o ile chcemy przejść kolejną rundę gry jaką jest nasze życie.

     

    Nauczyciele przychodzą niezapowiedziani.

    Pamiętam pewną historię, która przydarzyła mi się, kiedy jeszcze pracowałem w korporacji. Zajmowałem się dużym projektem. Sprawy komplikowały się, prace postępowały w wolnym tempie, a ja sam czułem, że nie mam już motywacji do prowadzenia tego tematu dalej. Myślałem, że chętnie zająłbym się czymś innym. Pewnego dnia mój przełożony wezwał mnie na rozmowę. Miał oceniać efekty mojej całorocznej pracy. Wcześniej wielokrotnie podczas cotygodniowych spotkań kwestionował jakość mojej pracy. Myślałem wtedy – czepia się. O co mu chodzi? Może sam by to zrobił i pokazał jaki jest świetny.

    Kiedy już zaczęliśmy, po kilku grzecznościowych formułkach, było jak się spodziewałem. Powiedział co mu się nie podobało w moich działaniach. Podał mi też swoje oceny. W pierwszej chwili poczułem złość. Poziom ewaluacji był niski. Zupełnie mi to nie odpowiadało, zwłaszcza, że oznaczało niższą premię. Czułem, że to niesprawiedliwe. Uważałem, że temat był trudny, praca wyczerpująca psychicznie, a wsparcie w organizacji niewielkie. Miałem już zdecydowanie zaprotestować. Byłem gotowy do konfrontacji. Jednak coś w głębi podpowiedziało mi, abym odłożył emocje i słuchał dalej uważnie.

    Wtedy mnie olśniło. Zwierzchnik powiedział, że stać mnie na więcej i on o tym wie. Usłyszałem, że mam wielki potencjał, tylko z jakiś względów chowam go gdzieś głęboko. Stwierdził, że oczekuje, abym pokazał swoją siłę w relacjach z zespołem. Chciał zobaczyć moje zdolności przywódcze, organizacyjne, konsekwencje i zdecydowanie. Oczekiwał, że zademonstruje na czym polega przywództwo, delegowanie i egzekwowanie rezultatów. Dotarło do mnie to, że tak naprawdę to ja sam chciałem tak funkcjonować, jednak sam gdzieś się ukryłem przed sobą. Poczułem, że tu i teraz potrzebuję siebie właśnie tak działającego. Nie w tej pracy, ale w życiu.

    Uśmiechnąłem się i podziękowałem za wspaniałą lekcję. To był jeden z moich nieoczekiwanych nauczycieli.

    Co się jednak wydarzy, jeśli nie będziemy zauważać nauczycieli?

    Z pewnością będzie nam trudno. Kiedy nie odrobimy lekcji, będziemy mieli poczucie, że kręcimy się w kółko w tym samym punkcie. Złość i frustracja zacznie rosnąć w naszym wnętrzu. Może się pojawić poczucie braku kierunku i sensu życia. Odbije się to na samopoczuciu nas samych, a także wpłynie negatywnie na relacje z bliskimi nam osobami.

    3 wskazówki jak znaleźć życiowych nauczycieli.

    Bądź uważny i szukaj ich w swoim najbliższym otoczeniu. W każdej trudnej sytuacji lub relacji możesz odnaleźć nauczyciela, który właśnie udziela ci ważnej lekcji. Uważam, że zdanie sobie z tego sprawy to najważniejsze odkrycie na drodze życiowej edukacji. Jednak nie tylko takie osoby mają nas czegoś nauczyć. Istotną kwestią jest znalezienie kogoś, kto mógłby stać się przewodnikiem na naszej drodze. Przynajmniej na pewnym jej etapie. Może być to mentor, coach czy trener.

    Oto 3 wskazówki, które mogą pomóc w tym procesie:

    • Unikaj tych, którzy wymagają całkowitego poświęcenia i posłuszeństwa przekazywanym przez siebie naukom, zasadom i wskazówkom.
    • Zwracaj uwagę bardziej na to, co nauczyciel sam robi, niż na to co mówi.
    • Czy jego uczniowie żyją życiem, do jakiego Ty aspirujesz? Czy są uprzejmi, współczujący, zdrowi, uczciwi, pełni szacunku i równowagi? Jeśli nie, to poszukaj innej osoby.

    Nasze podejście do nauczycieli często odnosi się do 3 etapów życia – dzieciństwa, wieku dorastania i dorosłości. Dzieci szukają rodziców aby ich chronili i prowadzili. Są doskonałymi naśladowcami. Niektórzy nauczyciele bardzo chętnie odgrywają role rodziców, a ich uczniowie dzieci. Nie chodzi jednak, aby być tylko naśladowcą. Nikt za nas nie przeżyje życia. Trzeba opanować sztukę postępowania w sposób odpowiedzialny i być samodzielnym.

    Nastolatki odrzucają autorytety i mają sceptyczne spojrzenie na tych, którzy próbują im coś wytłumaczyć. Dorośli z kolei kierują się inteligentną możliwością uczenia się tego, co mogą i tam, gdzie tylko mogą. Uczą się chętnie zarówno od głupców jak i mędrców, przyjaciół i wrogów, zwierząt, dzieci czy starszych.

    Uczymy się także przez doświadczenia i okoliczności, trudności czy intuicję.

    Starożytne przysłowie mówi: „Nie mamy przyjaciół, nie mamy wrogów, mamy jedynie nauczycieli”. Znajdź swoją mądrość w jakiejkolwiek formie się ona pojawi.

    Jakie są Twoje przemyślenia? Jakich masz nauczycieli? Podziel się doświadczeniem i swoimi spostrzeżeniami w tym temacie.
Dodaj komentarz
Życie jest nieustanną nauką, czyli 3 istotne kwestie budujące świadomość codziennych doświadczeń.Porażki to kamienie milowe do sukcesu. 8 sposobów na postrzeganie porażki z innej perspektywy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *